W świecie psów są włosy, a potem jest maltańczyk. Nie jest to przesada, ale fakt, który uderza jeszcze bardziej, gdy spojrzy się na niego oczami natury, hodowli i estetyki. Sierść maltańczyka – śnieżnobiała, jasna, prosta i jedwabista – to wyjątkowe zjawisko, które nie ma sobie równych w naturze. Jest to stworzenie piękna dla samego piękna, ewolucyjna sztuka, która nie ma sobie równych.
Jak natura stworzyła idealne białe płótno?
Maltańczyk jest jedną z najstarszych ras ozdobnych. Jego przodkowie byli przedstawiani na amforach w starożytnej Grecji, noszeni w ramionach rzymskich matron i owinięci w jedwabne chusteczki przez średniowieczne damy. Wyjątkowe jest jednak to, że sierść tych psów nie służy do obrony, nie do kamuflażu, nie do przetrwania, ale do robienia wrażenia. To płaszcz manifest, płaszcz zdobiący.
Podczas gdy większość psów ma dwie warstwy, podszerstek dla ciepła i wierzchnią warstwę dla ochrony, maltańczyk ma jeden, specjalny rodzaj sierści, podobny do ludzkich włosów. Nie ma fazy „zrzucania”, nie staje się szorstka z wiekiem i nie zmienia tekstury wraz z porą roku. Rośnie równomiernie, długo, nieprzerwanie – jak idealna wstążka jedwabiu.
Kod genetyczny delikatności
Maltańskie DNA zawiera rzadką kombinację genów odpowiedzialnych za:
niską sztywność kory włosa
brak podszerstka
biały połysk spowodowany mikrostrukturą powierzchni włosa
brak pigmentu w mieszku włosowym
Jest to po prostu optyczna biel, wynik złożonej gry światła i struktury. Dlatego na zdjęciu sierść maltańczyka jakby świeci. I dlatego jest tak podatna na wilgoć, chemię, kurz, czas.
Bez odpowiedniej pielęgnacji ta sierść będzie się plątać, sklejać, straci całe swoje piękno – bo nie jest stworzona do bycia dziką. To sierść, która potrzebuje… pielęgnacji. Tak jak jedwabna sukienka wymaga prania ręcznego, a nie w pralce.
Przeznaczenie do bycia pięknym: dlaczego sierść maltańczyka wymaga pielęgnacji?
Sierść maltańczyka jest jak niedokończony obraz: Bóg stworzył jej fundamenty, ale to do człowieka należy ukończenie projektu. W naturze taka struktura sierści byłaby skazana na zagładę. Ale w warunkach współżycia z człowiekiem stała się ucieleśnieniem idei, że piękno jest nie tylko darem, ale także odpowiedzialnością. I to groomer staje się tym, który kontynuuje koncepcję – nie w laboratorium, ale w salonie.
Profesjonalna pielęgnacja maltańczyka to:
zachowaniu struktury włosa pod odpowiednim kątem, tak aby nie zaburzyć jego połysku
wybrać kosmetyk, który nie obciąża i nie zmienia mikroporowatej powierzchni sierści
suszyć tak, aby każdy włos układał się we własnym kierunku
wybrać styl strzyżenia maltańczyka, który jest nie tylko estetyczny, ale także funkcjonalny – biorąc pod uwagę mobilność, porę roku, charakter
Każdy ruch jest jak pociągnięcie szczotką. Groomer pracuje nie z sierścią, ale z teksturą, światłem, objętością. Wszystko, co wydaje się „drobiazgiem” – ułożenie uszu, symetria łap, gładkość linii grzbietu – jest częścią wysokiej gry między naturą a człowiekiem.
Wełna, której nie można zapomnieć
Są wełny, których chce się dotknąć. Są też takie, które wystarczy zobaczyć raz, a na zawsze pozostaną w pamięci. Taka jest sierść bolończyka maltańskiego po wysokiej jakości pielęgnacji. Jest żywa. Oddycha, mieni się, opływa ciało. To nie jest element funkcjonalny – to akt estetyczny.
I dlatego pielęgnacja maltańczyka nie jest usługą, ale rytuałem, nie „kolejną fryzurą”, ale dopełnieniem projektu wpisanego w DNA tej rasy.
V.O.G DOG SALON – gdzie maltańskie futro dostaje drugie życie.
W naszych salonach groomerzy obcują z naturą. Wiedzą, jak dotknąć tego delikatnego piękna, nie niszcząc go. Każdy maltańczyk, który opuszcza V.O.G DOG SALON lśni w pełnym tego słowa znaczeniu.
Nie walczymy z naturą – kontynuujemy ją.