Dzisiejszy stan rynku

Rynek psów i kotów w Ukrainie to ogromny obszar, który istnieje równolegle ze wszystkimi innymi branżami, ale pozostaje praktycznie nieuregulowany. Jednocześnie jest niezwykle dochodowy. Każdego roku tysiące Ukraińców kupuje zwierzęta: niektórzy szukają „rasowego przyjaciela dla duszy”, inni „dziecka na Instagram”, a jeszcze inni „hodowli”.

Pomimo stanu wojennego zainteresowanie zwierzętami domowymi nie zmalało – wręcz przeciwnie, w latach 2022-2024 nastąpił wzrost popytu na małe psy, które są łatwe w transporcie i utrzymaniu nawet w tymczasowych mieszkaniach. Koty zawsze były popularne – zwłaszcza wśród mieszkańców mieszkań i miast, w których nie ma możliwości spacerów.

Obecnie głównymi kanałami sprzedaży są:

  • OLX to największa otwarta platforma, na której reprezentowane jest całe spektrum sprzedawców: od hodowców po odsprzedawców i po prostu przypadkowych „oddaj, bo się urodziły”. Każdego dnia pojawiają się setki i tysiące nowych ogłoszeń.

  • Instagram i TikTok to nowa era handlu zwierzętami. Najważniejsze jest zdjęcie. Piękne wideo szczeniaka w ramionach dziecka lub na kocu – i kupujący jest już w drzwiach.

  • Wyspecjalizowane strony internetowe, takie jak board.ua, zoomarket.ua lub bredli.com.ua są bardziej popularne wśród osób poszukujących zwierząt hodowlanych.

  • Hodowle (zwłaszcza te zarejestrowane w KCU lub FCI) – sprzedają tylko zwierzęta czystej krwi z rodowodem i umową. Tacy nabywcy są jednak w mniejszości, ponieważ ceny mogą wahać się od 1000 do 5000 dolarów.

Ceny wahają się od kilkuset hrywien (za rasowego kociaka z „pięknymi oczami”) do dziesiątek tysięcy hrywien za rasowego buldoga francuskiego, szpica czy kota bengalskiego. Co ciekawe, popyt istnieje na wszystkich poziomach. Ukraińcy są równie gotowi kupić psa jako „budżetowego futrzaka”, jak i drogiego przedstawiciela modnej rasy.

Co ważne, większość kupujących nawet nie myśli o dokumentach – „byle był piękny”. Dlatego rynek nie opiera się na oficjalnych hodowlach, ale na pół-cienistych sprzedawcach, którzy pracują z domu, bez dokumentacji, bez gwarancji – i często nie rozumiejąc, co dokładnie sprzedają.

Problemy i ryzyko

Świat sprzedaży psów i kotów w Ukrainie ma jedno słowo klucz: chaos. Wszystko jest tu pomieszane: zwierzęta rasowe są sprzedawane jako „mini-Yorki”, chore kocięta wyglądają na zdjęciach jak pluszowe marzenia, a ludzie, którzy chcą „przyjaciela na całe życie”, często otrzymują ból, wydatki i rozczarowanie. To właśnie z tego powodu zaczęliśmy pisać ten artykuł. Problemów jest wiele. A oto najpoważniejsze z nich.

Brak jakiejkolwiek kontroli

Nikt w kraju nie reguluje sprzedaży zwierząt. Nie ma ujednoliconego rejestru, nie jest wymagana licencja hodowlana, a rodzice nie są poddawani żadnym kontrolom zdrowotnym. Oznacza to, że każdy może zostać sprzedawcą. Dziś rodzą się kocięta, a jutro są już na Instagramie z hashtagiem #kittenswithdelivery.

Oszustwa klientów są wszędzie

„Mini Chihuahua” wyrasta na 6-kilogramowego psa. „Szpic” okazuje się być mieszanką kundla. Zdjęcie z ogłoszenia pochodzi z Pinteresta. Dotyczy to zwłaszcza modnych ras: mopsów, sznaucerów, szpiców i bengali. Ludzie chcą „mody”, a oferenci dają im „podobną kopię”.

Czasami pokazują zwierzę na żywo – inne, piękne. A potem oddają „niewłaściwy egzemplarz” po przedpłacie lub dostawie. W najlepszym wypadku po prostu nie odpowiadają. W najgorszym – szantażują lub znikają.

Rozprzestrzenianie się chorób genetycznych i problemów psychicznych

Bez kontroli nad hodowlą, zwierzęta przekazują sobie choroby dziedziczne, niestabilne zdrowie psychiczne i agresję. W hodowlach jest to monitorowane. Amatorzy często rozmnażają zwierzęta „tylko po to, by były ładne” – ale nie sprawdzają ich pod kątem powiązań rodzinnych czy przewlekłych problemów.

W rezultacie zwierzę okazuje się „nie takie, jak oczekiwano” i jest naprawdę trudne w opiece, agresywne lub cierpi na bolesne choroby, których nie można wyleczyć.

Porzucone lub oddane zwierzęta to powszechne zjawisko

Gdy „mops podarowany dziecku” okazuje się być niekontrolowany, gdy „drogi kot” nie dogaduje się z noworodkiem lub gdy „mini Yorkie” okazuje się być zwykłym kundelkiem, zwierzę jest po prostu zabierane. W najlepszym przypadku jest ono przekazywane do schroniska, w którym przebywa zbyt długo lub do grupy „rozdawniczej”. W najgorszym, zostawia się je w kraju, wyrzuca na pole lub podrzuca do kliniki weterynaryjnej.

Powoduje to nową falę problemów: bezdomność, przepracowanie wolontariuszy i, co dziwne, jeszcze większą nieufność wobec „uczciwego” biznesu zoologicznego.

Trendy i perspektywy

Pomimo problemów, rynek sprzedaży psów i kotów w Ukrainie stopniowo ewoluuje. Tak, jest daleki od ideału, ale rośnie liczba kupujących, którzy chcą czegoś więcej niż tylko „ładnej buzi” – szukają zdrowego, zsocjalizowanego zwierzęcia ze sprawdzonym rodowodem. A to już zaczyna zmieniać sam model rynku.

Popyt na małe rasy i „designerskie” mieszanki

Szpice, Yorki, Chihuahua, Buldogi Francuskie, Maltipoos, Poms są dziś bardzo poszukiwane. I to nie tylko dlatego, że są urocze, są wybierane ze względu na wygodę: mniej miejsca, łatwiejsze do karmienia, łatwiejsze w transporcie. Jest to szczególnie prawdziwe w czasach wojny, ewakuacji i życia w tymczasowych mieszkaniach.

„Designerskie” mieszanki – mieszanki popularnych ras o wyraźnym wyglądzie, ale bez oficjalnego uznania (na przykład Pomapoo – Szpic + Pudel) – również zyskują na popularności. Nie są one uznawane przez stowarzyszenia hodowców psów, ale zdobywają tysiące polubień na Instagramie. To nowa „moda”, do której rynek już się dostosowuje.

Rośnie zainteresowanie zaufanymi hodowlami

Coraz więcej Ukraińców pyta: „Czy są jakieś dokumenty? Jaka jest linia rodziców? Jakie są gwarancje?” To dobry znak. Ludzie coraz częściej wybierają hodowców z reputacją, czytają recenzje, proszą o filmy i żądają jasnej umowy. Jest to szczególnie ważne w przypadku średnich i dużych psów, ponieważ konsekwencje dokonania złego wyboru mogą być poważne.

Społeczność zoologiczna zmierza w kierunku samoregulacji

Dopóki państwo nie ingeruje, rynek zaczyna sam przywracać porządek. Istnieją społeczności w mediach społecznościowych, które ujawniają oszustów, udostępniają czarne listy sprzedawców i doradzają zaufanym hodowlom. Niektórzy hodowcy publikują umowy i określają warunki zwrotu.

Wnioski.

Rynek sprzedaży psów i kotów w Ukrainie jest ogromny, chaotyczny, ale żywy. Tchnie modą, instynktami i zyskiem. Jest tu wiele ciemnych obszarów, ale istnieje ruch – popyt na jakość, popyt na odpowiedzialność, chęć zrobienia czegoś lepiej.

I jeśli kiedyś głównym pytaniem było „czy jest zdjęcie?”, teraz coraz częściej pojawia się: „W jakich warunkach mieszka?”, „Gdzie są dokumenty?”, „Jak długo żyli jej rodzice?”. Są to małe rzeczy – ale to właśnie te małe rzeczy rozpoczynają prawdziwą ewolucję rynku.